top of page

Styl wyjaśniania, a wyuczona bezradność

Zdjęcie autora: Kuba KozubKuba Kozub
A zatem głębokie kryzysy, których doświadczamy w dzieciństwie, mogą wytworzyć w naszej psychice pewien szablon, za pomocą którego, jak za pomocą foremki do ciastek, produkujemy przez resztę życia identyczne wyjaśnienia nowych kryzysów.
- Martin E.P. Seligman

Wielu z nas ma tendencję do nadużywania słów takich jak "nigdy" i "zawsze". To tak jakbyśmy za każdym razem, niezależnie od okoliczności mieli gorzej, niż inni. Mówimy, że "zawsze mamy pod górkę" albo, że "nigdy nam się nic nie uda". Martin Seligman, amerykański profesor psychologii, nadał nazwę takim uwagom - według niego jest to pesymistyczny styl wyjaśniania.


"To, jak myślisz o swoich problemach może je pogłębić, włączając w nią depresję, może ją albo osłabić albo pogłębić. Niepowodzenie lub porażka mogą być dla ciebie lekcją bezradności." (1) Gdy mamy pesymistyczny styl wyjaśniania, to poczucie bezradności w sytuacji, kiedy odniesiemy porażkę, może nas pogrążyć w depresji. Dzieje się to wtedy, gdy nasze myśli i przekonania mają zasięg uniwersalny, nie dotyczą tylko danej sytuacji, a wszystkich takich sytuacji w przyszłości (widzimy ją w czarnych barwach). Z czasem przestajemy podejmować jakiegokolwiek działania, czując, że jesteśmy bezradni, bez względu na to co zrobimy. Martin Seligman określa to mianem wyuczonej bezradności.

W 1967 roku na Uniwersytecie Pensylwańskim amerykański psycholog przeprowadził raczej okrutne badanie z psami. Na początku psy zostały umieszczone w klatkach w których otrzymywały wstrząsy elektryczne, a żeby je wyłączyć wystarczyło żeby przeskoczyły na drugą stronę klatki. Dość szybko się tego nauczyły. Następnie zostały podzielone na dwie grupy, Każdy pies z pierwszej grupy miał dobranego psa z drugiej grupy od którego był zależny. W pierwszej, psy miały kontrolę nad tym, czy zostaną porażone, czy nie. Za to w drugiej grupie, psy były w pełni zależne od tego, czy psom z pierwszej grupy uda się wyłączyć wstrząsy, Ich starania nie miały żadnego znaczenia, niezależnie od tego co by zrobiły, wstrząsy same się losowo włączały i wyłączały. W trzecim etapie eksperymentu, wszystkie psy miały możliwość wyłączenia wstrząsów. Psy z pierwszej grupy szybko oponowały sposób unikania nowych, za to większość psów z drugiej grupy pokornie znosiły działanie impulsów elektrycznych. Dlaczego nie wszystkie? To, czy negatywne wydarzenia doprowadzą do wyuczonej bezradności, zależy od tego, czy styl wyjaśniania porażek ma pesymistyczny czy optymistyczny charakter. (1)

Co nas nie zabije, to nas wzmocni.
- Friedrich Nietzsche

W tym twierdzeniu jest sporo prawdy, jednak wiele zależy od naszego stylu wyjaśniania i modelu atrybucji. Atrybucja to nic innego jak przypisywanie komuś lub czemuś pewnych cech. Gdy atrybucja jest zewnętrzna, dane zachowanie zależy od sytuacji w jakiej dana osoba się znalazła, np. jestem w dobrym humorze, bo usłyszałem coś śmiesznego. Gdy jest wewnętrzna, zakładamy, że przyczyną jakiegoś zachowania jest nasza cecha, np. jestem w dobrym humorze, bo jestem wesołą osobą. Niestety nie zawsze jest tak kolorowo. Nierzadko mamy skłonność do obwiniania się przypisując sobie stałe cechy o zasięgu uniwersalnym, jak brak zdolności, czy inteligencji, a to może nas doprowadzić do wyuczonej bezradności. Dzieci, które nie radzą sobie w szkole niekoniecznie muszą być niezdolne, a po prostu po kilku porażkach przestają wierzyć w to, że sobie poradzą i nie wkładają już wysiłku żeby się czegoś nauczyć.


Bibliografia:


  1. Optymizmu można się nauczyć, Martin Seligman

16 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


601 683 209

Laurowa 1, 03-197 Warszawa, Poland

  • googlePlaces
  • facebook

©2023 by Learn With Us

bottom of page